#9: Mindset Product Managera
Czyli jak myśleć, żeby było dobrze ;)
Dobry product manager to nie tylko „właściciel backlogu”, czy „tłumacz między biznesem, a technologią”. To raczej ktoś, kto patrzy na świat przez pryzmat produktu – z ciekawością i gotowością na zaskoczenie. Kto zadaje nietuzinkowe pytania, podejmuje odważne decyzje, i odpowiednio reaguje, gdy sprawy nie idą zgodnie z planem.
Mindset PMa to sposób myślenia, który chyba ciężko będzie przedstawić prostą listą jej/jego cech. Dlatego spróbujemy!
Ciekawość ponad wszystko
Najważniejszym paliwem product managera jest ciekawość. Nie w znaczeniu like’owania nowinek, bardziej - głębokiej potrzeby zrozumienia. Co tak naprawdę próbujemy rozwiązać? Dlaczego użytkownik zachowuje się tak, a nie inaczej? Co stoi za decyzjami konkurencji? Co z tego jest szumem, a co wartym analizy sygnałem?
Dobry PM nie zadowala się odpowiedziami, które brzmią rozsądnie – drąży głębiej. Zna różnicę między tym, co ludzie mówią, a tym, co naprawdę robią. Nie traktuje siebie jak właściciela wizji – raczej jak detektywa, który wciąż zbiera nowe tropy. Jest głodny. Chce coś odkryć (a potem przełożyć to na działanie).
Kiedy pracowaliśmy nad Fixly, rozmawialiśmy z setkami osób o ich remontach – nie tylko po to, by „zebrać insighty”, ale żeby mocno wczuć się w temat. Chcieliśmy zacząć myśleć jak nasi usługodawcy i usługobiorcy. Było to konieczne, by budować narzędzie, z którego mieli z powodzeniem korzystać.
Użytkownik jako punkt odniesienia
Drugą kluczową cechą jest skupienie na użytkowniku. I znów – nie chodzi o hasło „user first” na plakacie w biurze. Bardziej mówimy o codziennych wyborach, które się za tym kryją: co budujemy, czego nie budujemy, jak formułujemy problem, jak oceniamy potencjalny sukces. Bo tak, PM musi brać pod uwagę potrzeby stakeholderów. Ale to też ktoś, kto ma odwagę powiedzieć: „ten pomysł nie ma sensu, nie rozwiązuje bowiem żadnego realnego problemu naszego użytkownika”.
To nie jest łatwe. Czasem oznacza powiedzenie „nie” prezesowi. Albo całemu działowi marketingu. Ale właśnie w tych sytuacjach poznajesz dobrego PMa. Bo użytkownik nie ma swojego reprezentanta przy stole. Z tego co widzieliśmy nie raz, jeśli nie będzie nim produktowiec, nie będzie nim nikt inny.
Dobry PM zbiera feedback, obserwuje zachowania, testuje różne hipotezy. Potrafi odróżnić „ładne” rozwiązanie od skutecznego. I wie, że najlepszy produkt to nie ten, który robi wszystko – tylko ten, który rozwiązuje konkretne problemy konkretnych ludzi. I z tą perspektywą co dzień siada do roboty.
Pokora zamiast ego
Mindset produktowy to też pokora. Nie jesteś tu po to, żeby mieć rację – jesteś po to, żeby odnaleźć to, co działa. Czasem trzeba odpuścić pomysł, który kochasz. Czasem zmienić zdanie po tygodniu testów. Czasem wycofać wdrożoną funkcję, w którą wraz z zespłem włożyłeś/aś trzy miesiące pracy.
Produktowiec z dużym ego ma z tym problem. Myli „bycie liderem” z „byciem nieomylnym”. Nie umie powiedzieć „nie wiem”. Nie umie usłyszeć, że coś poszło źle. Nie bądź takim PMem. Potrzebujesz być szybki, zwinny i gotowy na rzeczywistość.
To właśnie pokora pozwala naprawdę korzystać z mądrości zespołu. Słuchać, kiedy inżynier mówi, że coś się nie spina. Przyznać rację designerowi, który widzi inne podejście. Zamiast forsować swoje – zbierać, syntezować, wybierać. W tym sensie dobry PM to bardziej edytor niż autor.
Ja się uczę cały czas!
No właśnie. Dobry PM jest trochę jak odchodzący prezydent. Uczy się ciągle. Nie tyle z kursów o PMowaniu, a bardziej z życia: z rozmów, obserwacji, też z porażek. Ma radar ustawiony na „czemu tak się dzieje?” i umiejętność przekładania doświadczeń na wnioski produktowe. Takie niustanne uczenie się sieie i świata buduje dojrzałość, która później przełoży się na dobre decyzje produktowe. PM, który nie czyta, nie pyta, nie analizuje – zaczyna działać automatycznie. A to prosta droga do tego, by pomylić rutynę z doświadczeniem. W pracy dobrego PMa na rutynę zbyt dużo miejsca nie ma.
W Fixly uczyliśmy się od klientów, z porażek konkurencji, z wizyt u naszych wykonawców. Agnieszka w HealthLabs, zanim zaprojektowała nowy produkt, rozmawiała z dietetykami, ekspertami, potencjalnym klientami. Dobry PM nie zadowala się raportami i pogłoskami. Chce raczej jak najwięcej zobaczyć na własne oczy.
Big Picture
Ważna jest też umiejętność patrzenia szeroko. PM nie może być tylko dobrym wykonawcą – musi też myśleć strategicznie. Rozumieć rynek, umieć ocenić kierunek, wyważyć trudne decyzje. Owszem, pyta „co możemy zrobić w tym sprincie?”. Ale pyta też „jakie te decyzje wpłyną na nasz sukces za pół roku?”.
PM musi być dobry w detale, ale nie może się w nich zatracić. Potrzebuje więc dwóch spojrzeń: bliskiego i dalekiego. To pierwsze – operacyjne, konkretne, z feedbackiem dzień po dniu. I drugie – strategiczne, z pytaniami o sens, cel i kierunek. Dobry produktowiec potrafi przechodzić między nimi płynnie. I robić to wielokrotnie jednego dnia.
Lider, który nie musi mieć racji
Coś co łączy się ze wspomnianą już pokorą: dobry product manager wie, że jego rola to gra zespołowa. Umie przekonywać bez władzy, tłumaczyć złożoność bez protekcjonalności, tworzyć wspólny język tam, gdzie inni widzą silosy. PM nie musi być przecież “gwiazdą produktu”. Chodzi raczej o to by łączył(a) ludzi wokół problemu do wspólnego rozwiązania.
Więc czasem prowadzi, czasem słucha, czasem się wycofuje. Ale zawsze bierze odpowiedzialność. Wie, że zespół nie działa lepiej wtedy, gdy on(a) mówi więcej – tylko wtedy, gdy mówi właściwe rzeczy we właściwym momencie. I że często największym wpływem jest zbudowanie przestrzeni, w której inni mogą zabłysnąć.
A więc ten mindset to…
No właśnie. Ten mindset to sposób patrzenia na świat: zaciekawiony i uważny. To umiejętność podejmowania decyzji, które nie są popularne, ale są słuszne. To gotowość do rezygnacji z ego na rzecz efektu. To codzienna praktyka słuchania, rozumienia, decydowania.
Właśnie dzięki takiemu podejściu produkty naprawdę działają. Właśnie takie produkty buduje sensowny Product Manager.
A NA KONIEC JESZCZE MAŁE LOKOWANIE PRODUKTU!
Już wkrótce Marcin startuje ze swoim najnowszym 8-tygodniowym programem dla managerów. Będzie mniej o produkcie, a bardziej o stawaniu się coraz lepszym liderem i o zarządzaniu zespołami w coraz bardziej efektywny sposób. Wszystko jest dokładnie opisane na stronie Akademii pod adresem: dobreprzywodztwo.com
Zajrzyjcie! Do zobaczenia za tydzień :)
Agnieszka i Marcin



